Opcja w ankiecie | Wynik |
---|---|
TNA walczący regularnie | |
TNA w obecnej formie | |
WWE na pełny etat | |
WWE jako part-timer | |
WWE w sporadycznych występach | |
Jako trener w WWE Performance Center | |
Amerykańskiej scenie niezależnej | |
Japonii np. NJPW | |
Niech już kończy karierę |
Od kilku tygodniu pojawia się pełno spekulacji na temat przyszłości Kurta Angle. Gdzie trafi nie mamy żadnego wpływu, ale pewnie macie opinie gdzie chcielibyście go zobaczyć. Wrestler zbliża się do końca kariery i jak powinna ona przebiegać, a może już chcecie by się ona zakończyła?
Komentarze (21)
Skomentuj sondę!W TNA nie zrobi już żadnego emocjonującego programu, bo po prostu nie ma z kim. Fajnie jednak byłoby go zobaczyć na 1-2 programy w WWE. Potem emerytura i praca w Performance Center. Kto jak kto, ale Kurt wiedziałby, jak pomóc sportowcom z różnych dyscyplin przestawić się na wrestling :)
Zgadzam się. Z zapasami ma doświadczenie, więc nauczycielem techniki byłby dobrym. TNA wykorzystało go już chyba w 100%. Ja również chętnie bym zobaczył go jeszcze raz u Vince'a.
Chciałbym zobaczyć go po raz kolejny w NJPW żeby utwierdzić się w przekonaniu jak bardzo odstaje ringowo od najlepszych Japończyków :) Nagata zjadł go na śniadanie, hehe.
Euz, ale Kurt to obecnie wrak człowieka, w swoim prime na pewno nie odstawał od najlepszych 8)
On w swoim prime był tak o połowę gorszą wersją Tanahashiego. Bo prócz psychologii ringowej, wiele ciekawego do zaoferowania nie miał.
Widzę, że mit Kurta Angle jako najlepszego technika ever nadal obecny na forum :D :D :D
Dlaczego od razu mit? ;)
Krótko. Głos na ''WWE jako part-timer''
MdAngel, bo było wielu lepszych techników? :-)
A mi się marzy Kurt jako part- timer, bo chciałbym choć raz go zobaczyć w WWE w czasach w których oglądam wrestling a nie z odtworzenia :grin: Oczywiście mógłby zostać jakimś GM-em albo trenerem, byle na wizji też się pojawiał.
Moźe i tak, ale pierwszym wyborem przeciętnego kowalskiego to Kurt mógłby być. Więc w jakimś sensie ten mit ma prawo być podtrzymywany.
Też wybieram opcję part-timer w WWE. Do PC (zapewne) prędzej czy później trafi. Fajnie byłoby usłyszeć ludzi chantujących "you suck" podczas jego wejścia.
Cytat: Euz
Piszesz o ich walce z Global Impact/WK2? Oglądałem ją ze trzy razy i seriously nie widzę jakiejś przepaści pomiędzy Kurtem, a Nagatą (którego też nawet lubię/lubiłem). Fakt Benoit czy nawet Eddie byli lepsi, ale nie dewaluowałbym Kurta tak łatwo. IMHO w swoich czasach czołówka w WWE na pewno.
Jasne, że swego czasu czołówka WWE, jak nie ścisły top nawet, jednak gdy porównamy Kurta do, dla przykładu, byle jakiego heavyweighta z lucha (niech będzie Mascaras) to wypada marnie. O zawodnikach typu Dory Funk to nawet nie ma sensu wspominać bo Kurtowi brakowało lat świetlnych. Z mainstreamowego all-roundu "naszych czasów", bardziej przemawiał do mnie np. wczesny Hennig, który będąc w formie z początku lat 90tych deklasował rywali.
Cytat: przemo
Eddie? :twisted:
Euz - to zbyt duże uproszczenia. Kurt w mainstreamie najczęściej nie miał sobie równych jeżeli chodzi o psychologie ringową i umiejętności czysto techniczne. Nie można go porównywać z gwiazdami lucha czy puro, bo to zupełnie inne światy i wcale nie mówię tutaj o różnicy klasy, a bardziej o kulturze zapasów. Gwarantuje, że gdyby Kurt zamiast do WWE trafił od razu do NJPW czy NOAH to mówiłbyś o nim zgoła inaczej. Niestety mainstream amerykański ma to do siebie, że bardzo ciężko się z niego przestawić na coś innego i wrestlerzy po prostu nasiąkają tym stylem. Przykładów jest od groma i wystarczy zobaczyć jak wielu po powrocie z WWE/TNA do indys nie robi w połowie tak dobrych walk jak wtedy kiedy regularnie walczyli z godnymi siebie rywalami na scenie niezależnej.
No i Dory Funk to mógłby Kurtowi buty wiązać.
Najlepszy i tak był Dean Malenko. 8)
Part timerów jest już za dużo, a na pełen etat Kurt już się nie nadaje. Powinien wystąpić parę razy i zająć się trenerką, bo z nikim jako part-timer ciekawego programu już nie wykręci. Wynik będzie znany od razu, a ew. promowanie dziadka (czy też kogoś na jego osobie) nie ma najmniejszego sensu. Jeśli wszyscy mieli by tak wracać na jakiś czas (najlepiej jeszcze w okolicach WMki) to połowę karty stanowiły by mecze zawodników, z których dawno już powinno się zrezygnować. Mówi się o Rocku czy Stingu. Kto wie co będzie z Takerem. Do tego kolejny part-timer Lesnar na pewno swoją rolę odegra na najważniejszej gali roku. Nie wiadomo co z RVD, Jericho czy Batistą. Gdzie tu miejsce dla Kurta? Powinni zrezygnować z wszystkich zawodników, którzy nie występują regularnie, dać im co najwyżej ostatni program na zakończenie kariery (tym co zasługują) i tyle. Kurt niezależnie od tego jaką markę sobą reprezentuje, nie jest nikomu potrzebny. Raczej wątpię, że wróci na ring WWE, a jeśli już to gościnnie na RR. W innej roli go nie widzę.
PS Zapomniałem, że mówi się jeszcze o Hoganie :lol:
Bonkol, w jakim aspekcie Dory mógłby wiązać Funkowi buty? bo jeśli mówimy o całokształcie to ciężko się nie zgodzić, do tego oczywiście Kurt to genialny psycholog ringowy co obaj zauważyliśmy, jednak technicznie to zupełnie co innego. Wiadomo także, że generalnie Kurt był lepszym zawodnikiem niż Dory, ale irytuje mnie strasznie mit Angle'a króla techniki. Chyba jednak wole kanadyjską i meksykańską szkołę :)
Wiecie, co jest śmieszne? Że taka sama dyskusja wywiązała się, gdy Milos niedawno powiedział, że ktoś tam (Tanahashi?) jest najlepszy na świecie. Tylko wtedy obruszyli się fani amerykańskiego mainstreamu :) Wrzućcie na luz. Wiadomo, że Kurt nie jest tym naj-naj, ale i tak jest (był?) bardzo dobry. Na pewno w Japonii zaszedłby dalej niż większość Japończyków w USA.
Co wrzućcie na luz, nie dość, że się raz na rok włączę w tematy wrestlingowe to już mi każecie się zmywać? :twisted:
Dla mnie także Tana od kilku lat jest numerem jeden na świecie i to zdecydowanie deklasując innych wrestlerów, chociaż z drugiej strony nie wiem jak to obecnie wygląda, bo za dużo tego wrestlingu nie oglądam :)
Ja Kurta chciałbym w WWE jeszcze trochę pooglądać, a jak nie to chociaż w DDW.
WWE mogłoby sprowadzić Kurta na pożegnalną walkę na WM. Z racji tego że Undertaker czy Austin raczej na ringu WWE już nie zawalczą a jakoś galę nr 31 trzeba sprzedać to fajnie byłoby gdyby Angle pojawił się niespodziewanie na Royal Rumble (lub nawet przed samą WMką- pojawiłby się niespodziewanie na RAW i wygłosił promo w którym wyzwałby US Champa na pojedynek) i został wyeliminowany przez np Ruseva. Angle pokonałby ruska na WM, a na następnej nocy na RAW oddałby tytuł odchodząc jako mistrz Stanów Zjednoczonych (gimmickowo pasowałoby jak ulał). Jestem pewien że pojawienie się Kurta to byłby prawdziwy shocker, a Vince mógłby przez samą jego obecność spokojnie sprzedać całe PPV (nawet jeśli nie walczyłby on w main evencie).
Potem spokojnie emeryturka, praca na zapleczu (albo jako trener w Performance Center) i okazyjne występy na galach ala Edge...
Ponad 70 proc. nie widzi Kurta jako aktywnego wrestlera (policzcie sobie, nie ma takiej opcji w ankiecie). To spore zaskoczenie, bo polski fan, często odklejony od rzeczywistości, zwykle wybiera sercem, a nie rozumem :)