Ultimate Warrior nie żyje!
Dzisiaj rano dotarła do nas przykra informacja. WWE na swojej stronie umieściło informację, że we wtorek zmarł James Brian Hellwig (Ultimate Warrior). Jeszcze w sobotę, niedzielę i w poniedziałek było nam dane oglądać go m.in. na ceremonii Hall of Fame oraz na gali Monday Night RAW, gdzie przemawiał do fanów. W dniu śmierci miał 54 lata.
James Brian Hellwig był najlepiej znany fanom, jako Ultimate Warrior, ze swoich występów z charakterystycznym malunkiem i ring gearem. Przez szereg lat występował w WWF, gdzie dwukrotnie zodbył WWF Intercontinental Championship i raz WWF World Heavywieght Championship (na WrestleManii VI w pojedynku z Hulkiem Hoganem). Poza WWF, pojawiał się także w federacjach niezależnych oraz w WCCW i WCW. W minioną niedzielę został wprowadzony do WWE Hall of Fame class 2014.
Redakcja Attitude składa rodzinie Jamesa wyrazy współczucia.
- Potencjalne miasta-gospodarze na przyszłe WrestleManie, The Ultimate Warrior
- Największa gala roku - WrestleMania XXX, wydarzenia na RAW - debiuty i powroty
Komentarze z forum (34)
Skomentuj newsaMój Boże :shock: Jestem w ciężkim szoku... Ciężko w ogóle cokolwiek powiedzieć, bo tego człowieka dopiero co widzieliśmy w TV i wyglądał całkiem nieźle. To trochę tak jakby... wypełnił swoje ostatnie powinności tu na Ziemi i po prostu został zabrany na Łono Abrahama. Spoczywaj w pokoju... :sad:
coooo ? aż zamurowało .. nie mogę w to uwierzyć serio
To WWE trafiło idealnie z datą wprowadzenia Ultimate Warriora do Hall of Fame. Wygadał się na Hall of Fame, później na RAW i odszedł z tego świata. Lepszego rozwiązania chyba nie mógł sobie nic wymarzyć i coś czuje, że jego wczorajszą wypowiedź z RAW będą wspominali w programach WWE jeszcze przez kilka tygodni.
Jezu to to jest szok on przecież jeszcze przedwczoraj był na RAW.Życie ludzkie jest bardzo kruche
Nie bez powodu jednak źle wyglądał na RAW, szok, i to dopiero po długo oczekiwanym występie.
Nie znasz dnia ani godziny...
Nie wierzę po prostu. Może nigdy nie byłem jego fanem, ale podobały mi się jego wystąpienia na HoF i RAW, a teraz stało się coś takiego. Dzień wcześniej pojawił się na wizji, a teranie żyje. Masakra. Ciekawe co było powodem jego śmierci. Na RAW było trochę wiać że nie jest w najlepszej formie, ale takiego czegoś bym się nie spodziewał. No i współczucia dla rodziny i córek, które jeszcze w sobotę towarzyszyły mu na HoF, a są jeszcze bardzo młode…
Wow! Teraz WM30 staje się jeszcze bardziej wyjątkowa i z pewnością zapadnie mi w pamięć. Ciekawią mnie przyczyny zejścia. Atak serca spowodowany przedawkowaniem emocji i wrażeń?
Standardowa świeczka dla Warriora. Main event z WM6, w którym Hellwig sensacyjnie pojechał Hogana należy do moich ulubionych. Fanem samego Warriora nie jestem, bo raz, to nie moje czasy, a dwa - z ery panowania Hogana lubię innych wrestlerów: przede wszystkim Macho Mana, Rica Flaira, Jake'a Robertsa, czy Ricky'ego Steamboata. Ale za gówniarza, gdy sporadycznie udawało mi się obejrzeć "siłaczy" u wujków z telewizji satelitarnej, to Warrior wywoływał mój zachwyt.
Swoją drogą - ciekawe co było przyczyną śmierci. Warrior odchodzi w dość młodym wieku. Zawsze wydawało mi się - po posturze - że mógł ostro sterydować, ale od razu też zaznaczam, że nie wiem jako to tam z nim było.
Wielka to strata. Rozumiem szok ludzi, którzy dopiero co widzieli go na ceremonii Hall of Fame, na WM XXX oraz na RAW (zaledwie przedwczoraj)...
Nie interesowałem się wrestlingiem za czasów, gdy Warrior święcił triumfy ale był dla mnie zawsze jedną z najbardziej charakterystycznych postaci, obok Hulka Hogana i Randy'ego Savage'a.
Zdjęcie z fanem na kilka godzin przed śmiercią:
Ciężka, wręcz niemożliwa do zaakceptowania informacja - Ultimate Warrior nie żyje. Ciężką traumę przeżywać będzie jego żona - to przy niej właśnie runął na ziemię Warrior podczas przechadzki do samochodu. Wygląda na to że jego przeznaczeniem było zakopać wszystkie topory wojenne, a następnie umrzeć.
Przykra chwila, nawet biorąc uwagę fakt że to nie są zupełnie moje czasy - to jednak mój szacunek dla jednej z najbardziej barwniejszych postaci w historii się należy.
Dla mnie to jest istny szok :/ Co prawda czasy gdy Ultimate Warrior walczył nie należą do tych kiedy wrestling oglądałem, ale to nie jest istotne. Najbardziej szokującą rzeczą jest fakt, że jeszcze dzień wcześniej widziałem Ultimate Warrior'a wchodzącego do ringu i szarpiącego linę, a dziś czytam newsa o tym, że nie żyje. Człowiek nigdy nie wie kiedy przyjdzie jego czas. Wyrazy współczucia...
Mega szok! Tym bardziej, że nie dochodziły do nas żadne informacje, jakoby zmagał się z jakąś chorobą. Na HoF i na Raw wyglądał całkiem nieźle. Uśmiechnięty, z błyskiem w oku, gdy tylko dorwał się do mikrofonu. Po prostu trudno uwierzyć, że dzisiaj faceta widzisz (i widzisz, jak zwraca się do swoich małych córek), a jutro go już nie ma...
Podejrzewam, że w trakcie weekendu z WM coś musiało się dziać. Jakieś picie czy coś i pewnie Warrior musiał się naszprycować lekami by trzymać formę i doszło do konfliktu w organizmie.
Po długiej przerwie oglądasz gościa 3 dni z rzędu, wspominasz całą jego karierę i widzisz, jak zostaje doceniony... żeby dzień później po prostu paść na ziemię. Dobrze, że chociaż zdążył zaznać zaszczytu wstąpienia do Hall of Fame.
Swoją drogą... Po ponownym przesłuchaniu segmentu z RAW wydaje się, jakby on wiedział, że coś się wydarzy...
O kurwa. Na początku myślałem że to jakiś nie śmieszny troll, ale wbiłem na konkurencję i taki sam news... Nie wiem sam jak mam się z tym czuć, dziwne uczucie.
Mówiłem, że źle wyglądał na RAW to zwalili na ciuchy... .
co ty gadasz :shock: Cięzko uwierzyć, że gość, którego widzieliśmy dzień wcześniej na RAW odszedł. Wyrazy współczucia dla rodziny Warriora - podczas ceremonii Hall of fame było widać, jaką milością darzy żonę i córki, nie treba chyba pisać, że są to dla nich cięzkie chwile.
Ciekaw jestem, jaki wpływ na jego zdrowie miały emocje związane z weekendem Wrestlemanii.
Szczęscie w nieszczęściu, że WWE wzięło się za jego Hall of Fame w tym roku...
Faktycznie zastanawiała mnie ta jego słaba wydolność na HoF i RAW (widać było, że się nadmiernie pocił i czasem miał problemy ze złapaniem oddechu, też nie raz widać było, że był nieobecny), ale W T F! ... Nie mam pojęcia na jakie wydarzenie wskazać w tym roku : CM Punk odchodzi, Taker przegrywa na WM, UW umiera kilka dni po jego uhonorowaniu...
A też piszać tak na chłodno, wiadomo było, że chłopina (niestety) raczej odejdzie z tego świata w stosunkowo młodym wieku - sorry, ale natury nie oszukasz i żaden organizm nie wytrzymałby tego co "proponował" mu UW.
Cytat: Pavlos
Bo tak to wyglądało. Gdy wygłaszał speech to wyglądał na lekko zmęczonego. Dobrze, że zdążyli, że on zdążył...
Dlatego ja nie wierzę w przypadki i jakąkolwiek losowość. Na jakimś "wyższym" nieświadomym poziomie Warrior wiedział, że jego czas się zbliża, więc w idealnym czasie zakopał topór wojenny z WWE, wstąpił do Hall Of Fame, po czym na "pożegnanie" wygłosił speech na Raw. Jego misja w tym życiu została spełniona. Przypadek? Nie sądzę.
Cytat: NalepRKO
Cytat: Pavlos
Bo tak to wyglądało. Gdy wygłaszał speech to wyglądał na lekko zmęczonego. Dobrze, że zdążyli, że on zdążył...
Spoko. Widziałem w nim, że nie zbyt dobrze się czuje, ale przyznaje, że garniak i jeszcze płaszcz w połączeniu z wypełenioną galą i oświetleniem robi swoje.
Cytat: Kejrol
Cóż, podobno człowiek potrafi przewidzieć, że jego czas się kończy powoli... .
Jestem zszokowany tą wiadomością, tym bardziej smutne że osierocił dwie małe córki
Wow ! Wow ! Wow ! :shock:
W jednym tygodniu dostajemy tyle rzeczy związanych z Wrestlingiem że aż ciężko to w głowie pomieścić. Kiedyś tu przy śmierci Mae Young pisałem że to nic dziwnego bo była stara, lecz tutaj trafiło to w moją psychikę niesamowicie. Chyba zwłaszcza to że w Sobote był on na Hall Of Fame, w niedzielę na Wrestlemanii, wczoraj na Raw a dzisiaj dowiaduje się takiej rzeczy. R.I.P.
Oglądając jego przemowę na Raw miałem wrażenie, że jest bliski omdlenia... już wtedy coś mi nie pasowało, nie przyszło mi jednak do głowy, że może się to tak skończyć. W pewien sposób zabiło go WWE - nadmiar emocji związanych z tymi trzema dniami zrobił swoje i serce pewnie nie wytrzymało...
Przekichane :( Z drugiej strony jest w tym coś pięknego - umarł, na swój sposób, spełniony...
Mega shocker! Jedna z największych gwiazd biznesu odchodzi. Szczęście w nieszczęściu, że zdążył na Hall of Fame. To samo HoF, na którym wyglądał bardzo dobrze, i nie było widać jakoby coś mu dokuczało. Często się mówi - "jeszcze wczoraj go widziałem, miał się dobrze, a teraz go z nami nie ma". Tak się fani wrestlingu poczuli.
Pomyśleć, że krążyły plotki o walce Ultimate Warrior vs. Ryback/Roman Reigns na WrestleManii XXX..
Nie lubię być ckliwy ale tutaj nie jestem w stanie się nie przyłączyć do grona tych których wieść o tym co się stało poraziła. Dobrze podsumował to jeden z użytkowników kilka komentarzy wyżej pisząc o ostatniej misji bo tak to być może będzie wyglądało z perspektywy czasu. Na RAW James Warrior nie mógł znaleźć odpowiednich słów więc zrobił to za niego Ultimate Warrior ostatni raz zanim obaj udali się na spotkanie ze swoimi bogami.
Cytat: arkao
Widzę, że kolega dalej ma swoje genialne poglądy i zdania nie zmienił.
Cholernie mi przykro, bo zawsze lubiłem oglądać archiwalne walki Warriora (nie moje czasy itp., ale to nie ma znaczenia). Liczyłem na to, że będzie pojawiał się często, może będzie jakimś gospodarzem PPV, a tu nici z tego. Warrior, we miss you! #thankyouwarrior
Przeżywamy okres mega shockerów. Najpierw przerwanie streaku, teraz śmierć legendy. Można w domniemaniu się cieszyć, że w odpowiednim momencie dodali go do Hall of Fame. Spełnił marzenie - wstapił do HoF, wystąpił na Raw po Wrestlemanii XXX. Wrócił do domu i odszedł do wiecznego domu.
Zastanawia mnie jego słaba forma podczas Raw. Kiedy schodził z ringu był strasznie zmęczony, twarz czerwona. Na dodatek bardzo ciężko oddychał co było widać, nabierał często powietrza. Cóż - coś musiało na to wpłynąć.
Spełnił misję, a jego następna misja będzie w niebie. Niech spoczywa w pokoju.
A jeszcze na raw słuchałem jego przemówienia... Naprawdę, szkoda człowieka
To smutne. Czytałem newsy z portali zagranicznych i Warrior, jego rodzina, i władze WWE wiedziały, że zmaga się on z problemami zdrowotnymi i ma małą sznsę na przeżycie. Ultimate Warrior wygłosił na Raw promo, w którym mówił o śmierci. WWE chciało żeby legenda pożegnała się z fanami i mogła poczekać na najgorsze w towarzystwie rodziny. Podczas weekendu z WM30 Warrior zwiedzał miasto z żoną i dziecmi (możliwe, że chciał z nimi spędzić ostatnie chwile, bo śmierć mogła nadejść w każdym momencie). Rodzinie składam ogromne kondolencje. RIP Legend :(
Jest to szok, zwłaszcza że Warrior nie był zaawansowany wiekowo (być może stało się to w wyniku używania różnego rodzaju "wspomagaczy"). Nie wiemy jak wyglądały inne aspekty jego życia, ale jeżeli chodzi o tę część, to został należycie uhonorowany w najbardziej odpowiednim momencie. Teraz pewnie sparingują z Macho Manem...
https://www.youtube.com/watch?v=Ghjve9yLL-w
Oglądam tak sobie to wideo i rycze jak głupi :(
Nigdy nie byłem fanem Warriora. Facet jako wrestler był drewnem (sporo wyróżnień typu worst wrestler, worst feud,) ,ale chcąc nie chcąc jest legendą i osiągnął coś w tym biznesie. To jest tymbardziej szokujące ,że pojawił sie jeszcze w poniedziałek na RAW i w HoF. Przytulał się z córkami i wypowiadał sentymentalne speeche. Najpierw koniec streaku teraz takie coś. Za dużo emocji na jeden tydzień.Jeden z najbardziej wyrazistych face'ów ( jego wejściówka, szarpanie lin , ryk)
Komentarze