Tydzień według Vercyna - odcinek 17 (specjalny)

Czekałem na ten odcinek, bo to dla mnie swego rodzaju przygotowanie i zachęcenie do oglądania tego PPV. Sama podbudowa pod PPV wypadła dobrze, bo mogłem usłyszeć znów jak wyglądają sytuacje między wrestlerami, jak wyglądają konflikty itp. (i dla mnie, to, że dużo walk nie ma podbudowy, to duży plus, bo mogę spokojnie skupić się na walkach). Samo zachęcenie do oglądania, wyszło średnio, a wszystko przez to, że często narzekaliście na niektóre rzeczy, chociaż ten program nie ma na celu promocji PPV, czy zachęcenia do oglądania go, a rzetelną ocenę jak to wygląda ;) Dobrze, że nie musicie mnie jakoś wielce zachęcać, bo decyzja już zapadła :P

Brawa też dla gościa, który przygotował statystykę, no i znów pokusił się o kontrowersje i świetny żart :twisted:

Jeśli chodzi o promocję Destination X, to bardzo podoba mi się promocja "Douglas Williams Open Challenge" - fajny pomysł, ma potencjał, by zdobyć parę głosów w podsumowaniu roku i wyborze "naj, naj.." roku. Naturalnie fakt, że o tym starciu dowiedziałem się słuchając "TwV" zrzucam tylko i wyłącznie na swoją ignorancję, pewnie to gdzieś przegapiłem :oops:

Oczywiście żartuję, bo to przecież jest strasznie żałosne, by o bytności jakiejś walki w karcie dowiadywać się podczas słuchanie "TwV". Nie wiem skąd ta walka się wzięła, nie wiem skąd się wzięła walka Joe vs. Kazarian, nie wiem skąd się wzięła walka Ultimate X. O ile się nie mylę, ci z tego trzeciego meczu mieli tylko jakieś wstawki z mini wywiadów na zapleczu, nic oprócz tego. Naprawdę ciężko uwierzyć w to, że nie mogli pojawić się w ringu, powiedzieć, że choć nie mają wspólnej historii, to jest Destination X i to oni chcą skraść show. Najśmieszniejsze jest i tak to, że walka ta jest o pretendenta, a jakakolwiek promocja starcia - zerowa.

Konflikt Jerry Lynna z RVD przypomina mi to, co miało miejsce na DDW w przypadku bodajże Bułecki z tym Wyspiarzem. Tenay reklamował to jako "walka rywali", ja bym dodał, że walka rywali zupełnie niezwiązana z TNA (coś jak wspomniany Bułecka, który miał walkę ze swoim byłym przyjacielem, teraz wrogiem, którego nikt nigdy w DDW nie widział). Styles vs. Daniels jestem chyba najbardziej zrozumieć, choć na fajną pipę wyszedł Joe, który został wydymany przez dwójkę z Fourtune (jeśli to jeszcze istnieje, a wierzę, że tak).

No i dostaniemy też wielką batalię o X Division Title! Kendrick, który rzucany jest jak worek z ziemniakami przez Abyssa, stanie przed szansą uratować dywizję przed potworem bez zębów (lub z żółtymi zębami bez ich części, obojętnie). Jeśli Kendrick to wygra czysto, to będzie można parsknąć śmiechem po tym, co zrobili na ostatnim IW (jedyne wyjście dla mnie jest takie, że rzuci się na Abyssa cała dywizja, by ją wyzwolić spod jarzma Monstera w ciąży.