DDW - promo Jędrusia Bułęcki, hardcore match dodany do karty

DDW zapowiada się zachęcająco, ale w tym promosie, w końcówce, gorszej czcionki wybrać chyba już nie dali rady, ale szacun dla nich, bo naprawdę się postarali, by odbiorcy mieli problem z rozszyfrowaniem przekazu. Te promo jest, ekhem, dziwne, przynajmniej dla mnie. Trochę amatorskie nagranie, z racji tego, że na początku szalejący wiatr dećko zagłuszał. A Bułecka powinien trochę nad gwarą popracować, by uwierzytelnić swoją postać.

żalowe to jest Twoje emo-życie czester

Promo ma lepsze i gorsze momenty, ale Bułecka potrafi być zabawny, a przecież o to w jego postaci chodzi. Przydługa ta część treningowa. Tego, że nagranie jest amatorskie, nie ma się jednak co czepiać, bo jakie ma być na tym etapie? Gimmick jest wyrazisty, ale pewnie nie najłatwiejszy do odegrania, więc pozwólmy mu się oswoić z tą gwarą.

Dopóki co, obok proma Klarysa najbardziej strawny speach made in DDW. Momentami autentycznie zabawny. Wg. mnie Jędrek ma spory talent aktorski i charyzmę niezbędną do wciśnięcie gimmicku spod samiuśkich tater. Co nie jest takie łatwe jak się może wydawać, bo momanetami Bułecka brzmi jakby bliżej miał do góry św. Anny niż pod Giewont :P.
No a przede wszystkim: Jędrek to prawdziwy chłop, hej!
Chodzi mi o to, że gdy oglądałem promo Weemana, Dirtbaga i Ridera, odnosiłem wrażenie, że to pare dzieciaków bawi się w wrestlingowy speech.
Tak czy siak, otrzymałem kolejny bodziec, żeby pofatygować się do Warszawy 17-stego.
Ps.
Nie jestem pewien, ale zdaje mi się że Jędruś Bułecka byłby bardziej wiarygodnym góralem, gdyby zamiast "siła", mówił "krzepa".
Wszak te wszystkie butelki ze śliwą nie mogą kłamać :).

Harnasia łoi :) już go lubię ;)