Czy Main Event Mafia powróci do TNA?, The Hardys vs MCMG, El Generico/TJ Perkins

Vercyn
Newsów: 768

Ostatni pokazywaliśmy zdjęcie Velvet Sky na opakowaniu chipsów. Na opakowaniach mają pojawić się także AJ Styles, Rob Van Dam, Elijah Burke (Pope D'Angelo Dinero), Mr. Anderson.

Po kontuzji AJ'a, TNA dodało Kurta do kart gal na TNA Maximum Impact Tour w Europie. Angle bęzie walczył podczas eventów w Lyonie, Paryżu, Dublinie, Berlinie, Glasgow, Manchesterze i Londynie. Natomiast AJ może przejść operację, która odsunie go od walk na okres 4-6 miesięcy. AJ doznał kontuzji podczas zabawy z synem na quadzie.

Były ring announcer ECW, Stephen deAngelis, który jak pisaliśmy pojawił się na zapleczu podczas Genesis, nie pracuje dla TNA. Pojawi się tam tylko w celach towarzyskich, gdyż akurat przebywał w Orlando w celach biznesowych.

Była Knockout TNA Tylor Wilde zapowiedziała, że nie odchodzi z TNA, tylko przechodzi na wrestlingową emeryturę. Stwierdziła, że musi zacząć myśleć o swoim przyszłym życiu, o zdrowiu i o stanie konta.

Jesse Neal podpisał nowy 3-letni kontrakt z TNA.

Desmond Wolfe podczas tapingów Impact przebywał na zapleczu. Wolfe nagrał ostatnio powrotne promo, ale zostało one wycięte z ostatniego Impactu. Prawdopodobnie cierpi on jeszcze na niewielkie dolegliwości.

Jak podaje kilka źródeł, TNA finalzuje plany przywrócenia stajni Main Event Mafia w składzie Kurt Angle, Kevin Nash, Sting, Samoa Joe, Scott Steinr oraz Booker T. Do stajni ma dołączyć także AJ styles i kilku innych zawodników. MEM ma powrócić, aby stoczyć feud z Immortals. Spike TV poprosiła federację o przywrócenie MEM, gdyż generowali oni wysoką oglądalność i byli wysoko oceniani. Stajnia ma być w stu procentach face'owa.

Podczas jednego z tapingów Impact w dark matchu walczył El Generico. Jego przeciwnikiem był Amazing Red. Generico przegrał pojedynek. W innym dark matchu Shannon Moore pokonał TJ Perkinsa, który prawdopodobnie podpisze krótkoterminowy konktrakt z TNA. Natomiast podczas ostatniego tapingu dark matchem była walka El Generico vs TJ Perkins.

Swój tryout miała także zawodniczka ze sceny niezależnej, 20-letnia Divina Fly. Jej przeciwniczką była Angelina Love, która pokonała młodą zawodniczkę.

Do kart eventów TNA w Wielkiej Brytanii został dodany Matt Hardy. Będzie on walczył w drużynie z bratem oraz z Popem, a także w pojedynkach z RVD. Innymi zawodnikami zabookowanymi zawodnikami są Ric Flair, Jeff Hardy, Mr. Anderson, Jeff Jarrett i wielu innych. Podczas eventów ma się także pojawić europejski zawodnik Mark Haskins. Podczas eventu w Manchesterze (28 stycznia) ma dojść do first time ever dream match - The Hardys vs Motor City Machine Guns.

Była gwiazda WWE, Gregory Helms zamieścił nowe video na kanale YouTube. W filmie mówi o tym, że podpisał kontrak i jeszcze w 2011 roku będzie można zobaczyć go w telewizj. Nie okreslił jednak z jaką federacją podpisał umowę. Najprawdopodobniej chodzi o TNA. Poniżej film:

Kliknij tutaj aby zobaczy� wiadomo�� (Uwaga! mo�e zawiera� spoilery)


TNA wypuściło nowy epizod Pillow Talk prowadzonym przez SoCal Val. Jej gościem była Miss Tessmacher. Poniżej link do odcinka:
Kliknij tutaj aby zobaczy� wiadomo�� (Uwaga! mo�e zawiera� spoilery)


Kilka wiadomości z nagranych tapingów na 3 najbliższe Impacty - nie ma wyników walk:
Kliknij tutaj aby zobaczy� wiadomo�� (Uwaga! mo�e zawiera� spoilery)

dodane przez Vercyn w dniu: 13-01-2011 09:29:29

Komentarze

Komentarze z forum (22)

Skomentuj newsa

: : (opcjonalnie) :

Już się bałem, że Desmonda wycieli z innych powodów. Niech się podleczy i wróci mocno podpushowany, bo zasługuje na to.

Jestem przeciwny powrotowi The Main Event Mafia, przynajmniej w oryginalnym składzie. Nash, Steiner i Booker T są wypaleni i powinni zostać zastąpieni jakimiś nowymi twarzami. Nie chce być świadkiem podobnej historii, jak w przypadku EV.2.

napisane przez marcel w dniu : 13-01-2011

Wypalony to może być skręt. Ja chętnie zobaczę MEM vs Immortals na Lockdown. Nash niekoniecznie musi walczyć :-)

napisane przez Placek w dniu : 13-01-2011

Jak MEM wróci do TNA to znów zacznę oglądać federacje pani Dixie ;) uwielbiałem tą stajnie i chętnie bym zobaczył program dwóch silnych stajni które stoją naprzeciw siebie

napisane przez Rafikov w dniu : 13-01-2011

@ Placek
z tyk skrętem to trafiłeś w sedno :)

Ja się cieszę z ich powrotu :)

napisane przez Avem33 w dniu : 13-01-2011


Cytat: Rafikov

uwielbiałem tą stajnie i chętnie bym zobaczył program dwóch silnych stajni które stoją naprzeciw siebie


To zacznij ogladac TNA od poczatku. Taki motyw bedzie Ci sie przewijal, co jakies 2 lata (albo krocej)

napisane przez N!KO w dniu : 13-01-2011

Ahh, na samą myśl mam ciarki, ale to byłyby walki: Sting vs Hardy, Abyss vs Nash, Steiner/Booker vs Beer Money i te wszystkie kombinacje. Palce lizać!

:roll:

napisane przez Bonkol w dniu : 13-01-2011

Najśmieszniejsze jest to, że reaktywacja MEM to najbardziej logiczny sposób powrotu w tym samym czasie Nasha i Stinga, którzy odeszli w tajemniczych okolicznościach, oraz Kurta. Można co prawda narzekać, że dwaj pierwsi w ogóle nie powinni wracać, ale byłoby to płakanie nad rozlanym mlekiem, bo gdy znikali z wizji, było niemal pewne, że zobaczymy ich ponownie. Martwi mnie natomiast ewentualny powrót Bookera i Steinera, bo oglądało się ich nie najlepiej, a poza tym roster TNA pęka w szwach. Wolałbym, aby żołnierzami Dixie w walce z rebeliantami Hogana i Bischoffa byli obecni wrestlerzy federacji.

Hardyz vs. MCMG - dream match? Na papierze faktycznie może to tak wyglądać, ale na ringu tak dobrze już nie będzie. Hardyz to wciąż marka, ale świeci blaskiem lat 2000-2001, więc ich starcie z Gunsami będzie co najwyżej ciekawostką - obawiam się, że raczej nudną ;).

napisane przez SixKiller w dniu : 13-01-2011


Cytat: SixKiller

Hardyz vs. MCMG - dream match? Na papierze faktycznie może to tak wyglądać, ale na ringu tak dobrze już nie będzie. Hardyz to wciąż marka, ale świeci blaskiem lat 2000-2001, więc ich starcie z Gunsami będzie co najwyżej ciekawostką - obawiam się, że raczej nudną


Mnie bardziej ciekawi ewentualne starcie Hardyz z GenMe. Young Bucksi, przynajmniej w moim odczuciu, nigdy nie unikna porownan do Jeffa i Matta. Łudząco podobna kombinacja, ktora jest tak samo dramatyczna, jesli chodzi o umiejetnosci za mikrofonem. Brunet jest "liderem", ale to blondyn "robi robote" i zachwyca w ringu. Max i Jeremy beda musieli pokazac, jak to sie teraz lata w wrestlingu

napisane przez N!KO w dniu : 13-01-2011

Gdyby MEM powróciło, co najmniej w oryginalnym składzie, to z wielką chęcią znów zacząłbym oglądać TNA.
Prośba Spike TV to kolejny dowód na to, że wielu młodych zawodników nie potrafi wykreować ciekawych postaci. Część rozrywkową, dla mnie we wrestlingu najważniejszą, nadal muszą odwalać za nich wrestlerzy w sile wieku. Rodzi się tylko pytanie co będzie jak ci starsi zakończą kariery, czy wtedy ci młodsi przyłożą się bardziej do części aktorskiej ?

napisane przez Diesel w dniu : 13-01-2011


Cytat: Diesel

Gdyby MEM powróciło, co najmniej w oryginalnym składzie, to z wielką chęcią znów zacząłbym oglądać TNA.
Prośba Spike TV to kolejny dowód na to, że wielu młodych zawodników nie potrafi wykreować ciekawych postaci. Część rozrywkową, dla mnie we wrestlingu najważniejszą, nadal muszą odwalać za nich wrestlerzy w sile wieku. Rodzi się tylko pytanie co będzie jak ci starsi zakończą kariery, czy wtedy ci młodsi przyłożą się bardziej do części aktorskiej ?


Dokładnie te same mam odczucia. Wszyscy wielcy tutaj jadą jak po łysej kobyle (a w zasadzie jechali) na tych wszystkich Stingów, Steinerów, Nashów itp. "Bo fajniej się ogląda walkę Samoa Joe czy Beer M?oney od Stinga, nie mówiąc już o Flairze". Owszem, co fakt to fakt, ale poza tym że tzw. młodzi robią trochę szybsze walki bo właśnie są... młodzi to co z tego? Jaki jest powód aby śledzić losy głupkowatego Jamesa Storma który niczym się nie wyróżnia poza ostentacyjnym piciem piwa? SCSA robił niby to samo ale... no właśnie nie ma o czym gadać. Jak była MEM, gdzie chyba poza Kurtem wszyscy byli mieszani z błotem (a on pewnie niedługo będzie też bo już swoje latka ma) to zdominowała całkowicie program. Zawsze robili całe show. Angle jako prezes, Steiner przy micu to już niektóre akcje legendą obrosły, wokół Stinga zawsze się działo coś ciekawego, poza tym gość ma taką charyzmę i tak wyrobiony gimnick że wystarczy że się gdzieś pojawi i już uwaga jest skupiona. Niestety, nie ma młodych którzy mogli by to dalej pociągnąć. W WWE też to samo, jak oglądnąłem to sobie kilka razy po 10 latach przerwy to zapamiętałem tylko 2 nazwiska - Orton i Del Rio. Te wszystkie Mizy, Swaggery... To wszystko przekłada się na ratingi. Dlaczego teraz są takie niskie? Bo produkt jest właśnie o tyle gorszy. Albo bierzesz emerytów i ktoś to ogląda albo promujesz ciągle nowych i ratingi są jakie są.
TNA jeszcze sama sobie w stopę strzela. Zmarnować taki debiut jak Desmond Wolfe to już trzeba czegoś więcej niż przypadku. Jest jeszcze AJ który naprawdę ma potencjał. Powoli przekonuję się do Morgana. Ale reszta... Co do MEM wypowieedziałem się w innym dziale. Może trzeba skończyć już z wrestlingiem razem z tymi emerytami :)

napisane przez Petter w dniu : 13-01-2011

Petter 100% racji. Trzeba się na coś zdecydować. Albo wiekowe wyraziste, legendy albo młode wilczki bez charyzmy (przynajmniej na dzień dzisiejszy).

Dla mnie wiadomość o powrocie MEM to świetny news. Jestem jak najbardziej za. Najgorzej wyglądać będzie pewnie Nash, ale na pewno przy mikrofonie nadrobi. Nie przesadzałbym, że Sting nie nadaje się już do walki. Facet jest po 50, a moim zdaniem cały czas robi dobre, a być może potrafi zrobić jeszcze pojedyncze świetne walki.

Steiner mimo wieku (i zjedzonego koksu:) to nadal klasa. Zagadką jest forma Bookera T. Ale nie sądzę żeby nagle spadł na jakiś beznadziejny poziom.

napisane przez falas2005 w dniu : 13-01-2011

Dziesiątki razy, właśnie jako fan wrestlingu lat 90., sprzeczałem się z osobami, które wszystkich wysyłały na emeryturę, ale nie mogę się zgodzić z ani jednym zdaniem, które napisałeś, Petter. Właściwie przemawia przez Ciebie taka sama ignorancja, tylko w drugą stronę, a ponieważ rzecz dotyczy przeszłości, przypomina to trochę westchnienie "za komuny to dopiero było, bo... " (miejsce na dowolny powód: wszyscy mieli pracę, zegarki się nie psuły, szynka lepiej smakowała, przestępczości nie było itp.) ;)

Sprawa pierwsza: Nash, Sting i Steiner nie są "trochę" wolniejsi, tylko po prostu wolni, co trzeba stwierdzić, bez względu na to, czy się ich lubi czy nie. Ja stwierdzam jako ten, który, przynajmniej dwóch pierwszych, zawsze darzył sympatią. Steiner nigdy nie należał do ścisłego grona moich faworytów, choć zawsze go bardziej lubiłem niż nie lubiłem. Problem w tym, że jak trzymałem za niego kciuki, gdy przychodził do TNA, tak to samo robiłem potem, by w końcu odszedł. Legendarne akcje przy mikrofonie? Tak, ale w to było w WCW, dokładnie 10 lat temu. Wtedy też Sting umiał wykonać Deathlock prawidłowo, tzn. nie na stojąco. Bret Hart, choć w zasadzie jest kaleką, akurat w tym aspekcie nie nawalił.

Sprawa druga: produkt, istotnie, jest gorszy, ale spadek ratingów (a właściwie - powrót do normalności) to przede wszystkim efekt zakończenia boomu, który wywołały poniedziałkowe wojny. Można to porównać do mody na oglądanie piłki ręcznej czy siatkówki, która kończy się wraz z ostatnim gwizdkiem na danej imprezie. Potem zostaje tylko grupka zapaleńców. Ratingi nie skoczą więc nagle z powodu pojawienia się legend. Do tego potrzeba kolejnej wojny lub czegoś na miarę pojawienia się Hogana w latach 80.

Sprawa trzecia: Beer Money to tag team w oldschoolowym stylu (gdy Flair porównywał ich do Andersonów, to choć był to element mitu założycielskiego Fortune, miał zupełną rację), więc ruganie ich to właśnie strzał w stopę ;).

napisane przez SixKiller w dniu : 14-01-2011

Masz SixKiller trochę racji, dlatego napisałem że może ja już powinienem oglądać poważniejsze rzeczy tak jak i Stingi z Nashami powinni zająć się wychowaniem młodzieży niż ganianiem po ringu. Może i tak jest. Są tego dwa powody - trafiłem na wrestling za najlepszych czasów, wszystko już chyba widziałem i ciężko mnie już do siebie przekonać na tym polu. Po drugie, wszystko co obecnie się dzieje to kalki z przeszłości, od filmu poprzez muzykę na... właśnie wrestlingu kończąc. Co by nie wymyśleć - ktoś odkryje że "było".
Ja tylko zwróciłem uwagę na to co napisał Diesel - oni robią show. Stare gwiazdy. Być może dlatego że przez lata wyrobili sobie markę której innym brakuje. Owszem Beer Money robią ładniejsze dla oka walki niż niedawno tag team Steiner - Booker, ale ja wolę oglądać tych drugich (swoją drogą jeszcze 10 lat temu ten team byłby naprawdę niezły nawet w ringu). Z tych starych gwiazd:
Sting - sam przyznaje że głupio mu gdy coraz częściej robi słabe walki. I jazda po nim tutaj na całego. Ale do k... nędzy, przecież on ma 50 lat !!!! Chętnie zobaczę walkę Samoa Joe albo Abyssa gdy ci dwaj będą mieli po 50 tce. Ciekawe też jakie walki będą wykręcali Beer Money w wieku Steinera... Ale owszem - to pewnie znak dla Stinga że czas odejść. Ewentualnie pojawiać się sporadycznie i walczyć równie często co Flair. Ale ciężko byłoby coś sensownego przy takim układzie dla niego wymyślić.
Scott Steiner - gość też już dobiega 50 tki. Widziałem jego walki 20 lat temu, 10 lat temu i 3 lata temu. Nikt mi nie powie że jak był w wieku Stylesa to odwalał maniane. Wiadomo, obecnie siłą rzeczy też jest wolny a gimnick się wypala bo do jakiego wieku w końcu można prężyć mięśnie i świecić klatą, ale no ludzie znowu... Ciekaw jestem który w jego wieku będzie ciągle używał takiego arsenału chwytów z Frankensteinerem na czele. Może i na niego już czas... ale on może dużo dać nie walcząc nawet. Tak jak pisałem wcześniej - ochroniarz. Proma, akcje przy micu, tu kogoś opieprzy, tam komuś przywali z nienacka... i już facjata u mnie będzie inna :)
Booker - jego akurat najmniej chętnie bym widział. Dobrze prezentował się w WCW, to co zobaczyłem w TNA to trochę porażka. Jedyne co to wysoko czasem nogę podniesie. Wolny, z reperttuaru chwytów niewiele mu zostało. Przy micu porażka bo kto zrozumie ten bełkot...
Nash - druga porażka niestety. Wiek, zdrowie... Podobno kłopoty z nogami i problemy z finisherem. Zależy w jakiej jest formie. Może menager...
Nowe zawsze wypiera stare. Nie chciałbym widzieć tych wrestlerów jobbujących na lewo i prawo aby promować Pope'a. Ale ilu z młodych potrafi zrobić show... Anderson, coś tam Morgan, jakiś potencjał ma Kaz, Desmond... Wypuśćcie Beer Money i Pope'a i niech zrobią show na otwarcie gali porównywalne z tym gdy w ringu znaleźli by się Steiner, Sting, Flair i Nash...

napisane przez Petter w dniu : 14-01-2011

Jeśli chodzi o Kevina Nasha, to na 99% NIE wróci do TNA. Często pytany jest na Twitterze czy ponownie zwiąże się z Total Non-Stop Action. Odpowiada przecząco oraz podkreśla, że jest już na emeryturze. Twierdzi, że Main Event Mafia poradzi sobie bez niego. Ma zamiar pojawić się na WWE Hall Of Fame lub WrestleManii. Nie wiadomo tylko w jakiej roli. Podobno teraz zajmuje się występowaniem w filmach.
Wiadomo jednak jak Nash lubi pięniądze, a gdy jest ich dużo, to jest "łatwiejszy" w rozmowach. Właśnie w tej kwestii upatruje ten 1% na powrót do TNA.

napisane przez Diesel w dniu : 14-01-2011

Rozumiem Twój sentyment, Petter, ale odnoszę wrażenie, że przysłonił Ci oczy za bardzo, gdyż cały czas stosujesz chwyt poniżej pasa. Za taki uważam pisanie, że Samoa Joe w wieku 50 lat też będzie toczył słabe walki, więc właściwie nie ma co czepiać się Stinga. Prawda jest bowiem taka, że gdy oglądanie Samoańczyka stanie się męczące, ludzie zaczną się domagać jego odejścia dokładnie tak, jak robią to teraz z Abyssem (dlatego podanie go jako drugiego przykładu było bardzo pochopne). Bronić go będzie jedynie garstka niedobitków. Linia podziału nie przebiega więc wzdłuż słów "stary" i "młody", ale raczej "ciekawy" i "nieciekawy". Sting zdecydowanie powinien pojawiać się sporadycznie, ale nie teraz, tylko kilka lat temu, tak, by nigdy nie stał się aktywnym członkiem rosteru i nie zdążył się znudzić. Sting nie pozwolił ludziom za sobą zatęsknić, co jest jedną z przyczyn niechęci do niego w chwili obecnej.

Odniosłem się tylko do pierwszego porównania, ale odpowiedź na każde kolejne jest identyczna: gdy zawodnik uznawany dziś za młodego zacznie walczyć słabo, ludzie przestaną chcieć go oglądać. Nawet jeśli będzie miał, jak Abyss, tylko 37 lat.

A Nash ma problemy z kolanami na pewno (nie tylko "podobno"), o czym jego fani, w tym niżej podpisany, boleśnie przekonali się w 2002 r.


Cytat: Petter

Wypuśćcie Beer Money i Pope'a i niech zrobią show na otwarcie gali porównywalne z tym gdy w ringu znaleźli by się Steiner, Sting, Flair i Nash...


Nie rozumiem tej, kolejnej już, próby zdyskredytowania Beer Money - każdy wie, że to nie oni mają w Fortune zabawiać publiczność przy mikrofonie, więc niby dlaczego mieliby otwierać galę? Nie przypominam sobie, aby Steiner Brothers robili to w WCW. Pope, owszem, umie zrobić show. Na pewno nie na miarę Flaira, bo on nie ma sobie równych w tej galaktyce, ale Big Poppa Pump nie zasłynął w TNA z niesamowitych prom, więc przebicie jego dorobku nie jest raczej sztuką.

napisane przez SixKiller w dniu : 14-01-2011

Diesel - TNA raczej nie jest w stanie zaoferować mu dużo kasy więc chyba HOF w tym roku, ew. walka na Wrestlemanii z czego bym się ucieszył.
SixKiller - ok, linia podziału - jeżeli takie standardy się stosuje to odpowiedź jest prosta - czy ludzie przeganiali Stinga??? Nikt go nei chciał oglądać, było buczenie jak był w ringu?? O ile wiem mnóstwo fanów TNA ogląda ten produkt ze względu na niego. Jeżeli takie okrzyki jak wobec Abyssa będą wobec członków MEM lub Stinga - klamka opadła, niech odchodzi. Tak to mam chyba rozumieć... A więc chyba jednak jeszcze MEM ze Stingiem mają walczyć prawda?? W każdym razie będę czekał na okrzyki :)
Drugie pytanie - skoro MEM to zgraja niepotrzebnych dziadków to skąd w większości bardzo dobrze przyjmowany pomysł powrotu tej stajni????? Dzieląc to wszystko na "ciekawych" i "nieciekawych" jaki obraz się wyłania? Na podstawie ratingów i ogólnego nastroju fanów?? W tej chwili jest z TNA ciut lepiej ale jeszcze niedawno bez Stinga, Nasha, Steinera i Bookera którzy "zabierali młodym czas antenowy" wyglądało to tragicznie. Ratinigi były na granicach 1.0, tutaj także mało kto był zadowolony. A przecież promocji było co niemiara - MCMG w main evencie, walka utalentowanych kobiet w main evencie, push Andersona, Morgana, Williamsa, idol nastolatek Jeff Hardy itd. Torcik z wisienką a tu wszyscy chcą powrotu drewnianych emerytów...
Na marginesie - jestem za promocją młodych ale z głową, z czym chyba się zgodzisz. AJ, Desmond, Matt Morgan plus wyraźna stajnia X division z Popem, Kazem i Danielsem. Trzeba też wprowadzać talenty z federacji niezależnych. Tyle...

napisane przez Petter w dniu : 14-01-2011


Cytat:

Diesel: Jeśli chodzi o Kevina Nasha, to na 99% NIE wróci do TNA. Często pytany jest na Twitterze czy ponownie zwiąże się z Total Non-Stop Action. Odpowiada przecząco oraz podkreśla, że jest już na emeryturze. Twierdzi, że Main Event Mafia poradzi sobie bez niego. Ma zamiar pojawić się na WWE Hall Of Fame lub WrestleManii. Nie wiadomo tylko w jakiej roli. Podobno teraz zajmuje się występowaniem w filmach.
Wiadomo jednak jak Nash lubi pięniądze, a gdy jest ich dużo, to jest "łatwiejszy" w rozmowach. Właśnie w tej kwestii upatruje ten 1% na powrót do TNA.



Cytat:
Sources can confirm that Kevin Nash has agreed to a new deal with TNA and will be apart of the Main Event Mafia faction that is expected to return.

napisane przez Vercyn w dniu : 14-01-2011

Twitter Kevina Nasha, wypowiedź z dnia 13.01.2011 roku. And I quote: :D


Kod:

Not going back to tna. I'm retired. Wasn't it leaked from tna office that I signed a month ago and I wasn't?


Do tej pory Kevin, na Twiterze, mówił tylko prawdę. Tak było z odejściem z TNA, tak też było, gdy zaprzeczał podpisania kontraktu jakiś czas temu. Gdyby poczytać dalsze wpisy, można się dowiedzieć, że gra w jakimś filmie kręconym poza USA, więc trudno byłoby mu znaleźć czas na nagrania iMPACT!.
W tym wypadku jednak, paradoksalnie, chciałbym zostać "załadowany" przez Nasha oraz, żeby Twoje, Vercyn Getorix, wiadomości były prawdziwe. Na chwilę obecną, bardziej wiarygodne wydają mi się być słowa samego zainteresowanego.

napisane przez Diesel w dniu : 14-01-2011

Petter, nie rozmawiaj ze mną jak z kimś, kto lamentuje nad zabieraniem czasu młodym, bo gdybyś przejrzał moje posty, wiedziałbyś jaki jest mój stosunek do takich zachowań. Różni nas tylko to, że ja nie zatrzasnąłem się w klatce z tabliczką "lata 90." i potrafię się cieszyć dzisiejszym wrestlingiem :).

Nurtuje mnie jednak pytanie, skąd wiesz, że mnóstwo osób ogląda TNA dla Stinga? Skąd, że większość chce powrotu MEM? Pytam, bo ostatnio nie przeglądałem zagranicznych for i może faktycznie panuje tam jakaś euforia, ale przede wszystkim chciałbym mieć pewność, że wyciągnąłeś ten wniosek na jakiejś podstawie.

Do pozostałej części nie mogę się odnieść, bo nie rozumiem zarzutów. Rozumiałbym, gdyby dzięki Steinerowi i Bookerowi rating iMPACT! wystrzelił do 1.5-2.0, ale my tu mówimy o 1.0-1.3 (bez wdawania się w szczegóły). Trzeba pamiętać, że na rating ma wpływ wiele czynników, ale przyjmijmy na chwilę, że jest on doskonałym miernikiem jakości produktu. Wiesz jaki wniosek wypływa z tego co napisałeś? Że można osiągnąć 1.0, mając do dyspozycji MCMG, i podwyższyć ten wynik tylko o 0.3 (przy dobrych wiatrach), sprowadzając legendy. To już drugi strzał w stopę, boję się myśleć, w co teraz będziesz strzelał ;).

Nie można nie zauważyć, że Nash i Sting mają swoich fanów, którzy wpływają w jakiejś mierze na rating iMPACT!, ale sugerowanie, że członkowie MEM są fundamentem tego ratingu to fantastyka ;).

napisane przez SixKiller w dniu : 15-01-2011

Nie przeglądam zagranicznych for wrestlingowych, musiałbym poświęcać temu całe dnie... Wystarczy mi to co piszą ludzie na polskich forach, to jak są przyjmowani poszczególni zawodnicy na galach i jak je prowadzą oraz nawet sam fakt że skoro TV czegoś chce to widocznie to się sprawdzało.
Mając rating 1.0 to nawet doskok do 1.3 już coś znaczy. Ile zainwestowano w Hoganów i spółkę aby uzyskać te 1.5...
A tak poza tym wypowiedziałem się na temat MEM i jestem przeciw. To była w założeniu stajnia mająca nauczyć Originalsów "respektu" i pokazać im kto tu rządzi i że stare zbroje nie rdzewieją. Jak ma to wrócić w formie face-owego zwalczania Immortalsów i ma tam jeszcze być AJ i kilku innych to większego sensu to nie ma. Już bym wolał powrót heelowej MEM z Hoganem na czele.

napisane przez Petter w dniu : 15-01-2011

Z polskich for przeglądam tylko Attitude, a tutaj reakcje na Stinga są, nazwijmy to, podzielone. Na pewno nie można stwierdzić na tej podstawie, że mnóstwo osób ogląda TNA właśnie dzięki niemu. Oczywiście nie chodzi o to, by jeździć na Stingu jak na łysej kobyle, bo należy mu się szacunek, ale obracajmy się wśród faktów - Stinger jest najzwyklejszym członkiem rosteru.

Faktycznie, w okresie od lutego do maja 2009 r. rating wzrósł i utrzymywał się na stałym poziomie 1.2-1.3, ale potem wrócił do normy, a więc do poziomu 1.0-1.1. Jak na piętnaście miesięcy istnienia MEM, trzy miesiące wzrostu to niedużo. Piszę to jednak wyłącznie dlatego, by nie pojawiło się wrażenie, że był to jakiś niesamowity okres. W tym, że Spike TV liczy na powtórkę, nie ma nic dziwnego, jednak przestrzegam przed myśleniem, że jeśli stacja czegoś chce, to znaczy, że jest to dobre. Jako przykład mogę podać naciski ze strony Sci-Fi na WWE, by na galach brandu ECW pojawiali się zombie i inne stwory ;).

I bez dwóch zdań wzrost o 0.3 punktu coś znaczy. Ale nie tyle, by twierdzić, jak głosił transparent z ery wczesnego Hogana i Bischoffa, że "legends = ratings". TNA nie ma wyraźnego drawa (z pewnością nie jest nim Jeff Hardy), więc wszystkie sukcesy i porażki trzeba zapisywać na konto... no właśnie, kogo? Całego rosteru?

napisane przez SixKiller w dniu : 15-01-2011

Ciężko powiedzieć. Nie widać jakoś zależności między poziomem walk a ratingami. Jeżeli jużto niewielkie. Amerykanie są nieprzewidywalni, może być i tak że my się dogadamy, oni nasze "ustalenia" nagle zrealizują w 100% a i tak dupa z tego będzie. Moda na wrestling minęła, mam wrażenie że z tych co zostali to 25% młode marki, 25% ogląda jeszcze to dla starych bohaterów, 25% ogląda to z przypadku i ostatnie 25% ze względu na poziom walk. Ja oglądam Steinera bo uwielbiam jego gimnick a Stinga bo na nim się wrestlingowo wychowałem. Ale TNA także da się oglądać bez nich - ostatnie 2-3 tyg byłem bardzo zainteresowany TNA bo i walki były niezłe i storyliny nagle jakieś sensowne się stały. Ostatni rating też dziwi. Ale jednak drgnęło do góry. Szkoda że WWE zagarnia wszystko, tworząc po 5 gal w tygodniu, z czego większość nudna lub na beznadziejnym poziomie. No takie NXT - laski tańczą na ringu i robią jakieś show bez walk a ludzi więcej jak na BFG. Nie mogłem uwierzyć.

napisane przez Petter w dniu : 15-01-2011

Reklama

Partnerzy

plagiat

Czat

Kontakt

Poznaj redakcje portalu.

Napisz do nas: redakcja@wrestling.pl

Reklamy