Czy All Elite Wrestling może zagrozić panowaniu WWE?

Przez ostatnie kilka miesięcy właściwie byłem odcięty od wrestlingu, więc moje zdziwienie było bardzo duże, gdy wracając do śledzenia ulubionej rozrywki sportowej amerykanów, dowiedziałem się, że powstała federacja, która może zagrozić WWE. W pierwszej chwili stwierdziłem, że fani wrestlingu kolejny raz podniecają się zupełnie bez powodu, lecz orientując się trochę w sytuacji, ciężko nie przyznać, że ten projekt ma solidne fundamenty. Nie chodzi mi oczywiście o Cody'ego i Young Bucksów, bo umieszczanie wrestlerów na jakichś ważnych pozycjach na zapleczu zazwyczaj nie kończy się dobrze. Oczywiście twierdząc, że ma to szanse powodzenia, chodzi mi o pana Shahida Khana oraz jego syna Tony'ego. W Polsce w ostatnich tygodniach było bardzo głośno o różnych azjatyckich inwestorach, lecz trzeba przyznać, że akurat ta dwójka to zwyczajnie w świecie poważni ludzie. Shahid Khan osiągnął wielki sukces jako Pakistańczyk w Ameryce, gdzie to wyjechał za lepszym życiem i został miliarderem oraz obywatelem. Żeby przybliżyć jego majątek, wystarczy napisać, ze jest on właścicielem Jacksonville Jaguars w NFL oraz FC Fulham, które gra w angielskiej Premier League. Jego majątek jest szacowany na 6.4 mld dolarów i znajduje się on w setce najbogatszych amerykanów. Można więc stwierdzić, że finansowo AEW jest zabezpieczone bardzo dobrze.

Patrząc na status właścicieli federacji, trzeba przyznać, że wygląda to bardzo dobrze. Trzeba jednak pamiętać, że Vince McMahon to człowiek, któremu wyzwanie rzucił kiedyś jeszcze bogatszy Ted Turner, który w 1991 został wybrany osobą roku tygodnika "Times". Tak więc (przynajmniej na jakiś czas) odrzuciłbym jakiekolwiek spekulacje, że All Elite Wrestling może stać się konkurencją dla imperium McMahona. To z miejsca jest zwyczajnie niemożliwe. Oczywiście, że mogą oni wziąć do rosteru Chrisa Jericho, Cody'ego Rhodesa, Christophera Danielsa czy Kenny'ego Omegę, lecz to nadal jest nic. WWE myśli, czy nie zrobić w main evencie WrestleManii walki między wielką gwiazdą Hollywood (i ich legendą), a wielką gwiazdą MMA (i ich legendą). WWE ma platformę, dzięki której zarabia wielkie pieniądze każdego miesiąca. W końcu WWE ma niesamowitą markę, bowiem przez długie lata współpracowali z wielkimi ludźmi. W ich Hall of Fame obecni są m.in. obecny prezydent Stanów Zjednoczonych oraz Mike Tyson. WWE nie stało się firmą produkującą wrestling, ale czymś o wiele większym. Vince McMahon rzuca wyzwanie NFL, ponownie otwierając własną ligę footballu amerykańskiego. Chyba tylko szaleniec mógłby pomyśleć, że zaszkodzić mu są w stanie Cody Rhodes i Kenny Omega. Po prostu nie jest to możliwe i przez bardzo długie lata nie będzie (o ile te długie lata ich federacja będzie istniała).

Nie zmienia to jednak faktu, że po "upadku" TNA takiego, jakie przez długie lata znaliśmy, nie ma na amerykańskim rynku federacji, która może o sobie dumnie powiedzieć "jesteśmy numerem 2". Oczywiście istnieją Impact Wrestling oraz Ring of Honor. Ta pierwsza jest jednak tylko przykrym wspomnieniem o projekcie, który ściągał Hulka Hogana, by zdetronizować WWE w poniedziałkowe wieczory, a ta druga ma za sobą kilka bardzo słabych lat. Wydaje się, że to kwestia czasu, gdy całkowicie zejdą one z wrestlingowego radaru. Zawsze w historii amerykańskiego wrestlingu musiała być jednak jakaś alternatywa. Pierwotnie było bardzo wiele małych federacji zrzeszonych pod banerem New Wrestling Alliance (i kilka niezależnych), potem, gdy Vince Kennedy McMahon postanowił przerobić dzieło ojca w światowy biznes, pojawił się wielki rywal, jakim był Ted Turner i jego WCW. Vince McMahon wygrał to starcie, ale na gorących popiołach po World Championship Wrestling narodziło się Total Nonstop Action z Jeffem Jarrettem i Panda Energy za sterami. Nie była to już jednak nawet w 10% taka konkurencja, jak ich przodek, mimo że potrafili oni ściągnąć z WWE nawet kilka bardzo dużych nazwisk. To tam przeszedł absolutny main eventer, czyli Kurt Angle, to tam dwa razy trafiał Jeff Hardy, mimo że w WWE miał szanse na absolutny szczyt. Tam pojawiały się legendy, które w latach 90. ciekawiły cały wrestlingowy świat - Hulk Hogan, Mick Foley, Kevin Nash, Diesel, Sting, Ric Flair, Vader czy Eric Bischoff i Vince Russo. Panda Energy jednak nie mogła finalnie utrzymać tego finansowo i projekt ten upadł, promując jednak przy okazji wiele nowych nazwisk, które potem w dużej części przeszły do WWE (AJ Styles, Samoa Joe, Bobby Roode, Austin Aries, Eric Young czy powracający Hardy Boyz). Przez kilka lat przyzwyczailiśmy się do TNA, ale gdy jej zabrakło, powstała poważna pustka na całej scenie wrestlingu. Właściwie doszło do tego, że mamy podział tylko na WWE oraz federacje Indy. Zdecydowanie brakuje organizacji, która weszłaby do poważnej telewizji i którą byłoby stać na dłuższą metę na sprowadzenie znanych nazwisk. Oczywiście Jericho to bardzo dobry początek, ale to zdecydowanie za mało. Jeżeli oprócz kilku takich nazwisk pojawią się sami zawodnicy ze sceny niezależnej, to ten projekt zwyczajnie nie ma żadnych szans. Jak najbardziej może się opierać na Kennym Omedze jako głównej gwieździe, lecz nawet Jeff Jarrett nie zaczynał historii TNA w pojedynkę. Jeżeli jednak właściciele chcą stać się poważnym graczem, to potrzebują telewizji oraz PPV, a co najważniejsze - osób, które będą przyciągać nowych widzów przed ekrany telewizorów. Z całym szacunkiem, ale wątpię, by kimś takim był Cody Rhodes, który nigdy nie przeskoczył bariery main eventu w WWE i według mnie ma dużo mniej talentu niż swój legendarny ojciec, a nawet brat. Bardzo wątpię, by byli nimi też Young Bucksi, którzy jasne, że są rewelacyjnym tag teamem, lecz dla main streamowych fanów wiele nie znaczą. AEW powinno ściągnąć jak najwięcej znanych amerykańskim fanom zawodników, którzy, chcąc nie chcąc, mają przeszłość w WWE. Ktoś powie, że przecież TNA to właśnie robiło, lecz Dixie Carter nie ściągała największych gwiazd konkurencji (oprócz oczywiście Kurta), tylko zawodników, którzy swój szczyt mieli dekadę wcześniej. Hulk Hogan, Ric Flair, Scott Hall, Kevin Nash, Mick Foley to wielkie legendy, lecz wchodząc do ringu tylko i wyłącznie kompromitowali zazwyczaj siebie, jak i pracodawcę. Wszyscy chyba jeszcze pamiętają walkę między Stingiem a Hulkiem Hoganem z jednego z Bound for Glory. Ric Flair, mimo ogłoszenia zakończenia kariery w WWE, w TNA wchodził do ringu po 60-tce, co także było fatalnym pomysłem. Scott Hall odcinał tylko kupony i robił to, co wychodziło mu najlepiej, czyli pił alkohol. Kevin Nash karmił za to swoje duże ego i dziwne, że nigdy nie został tam głównym mistrzem. Został nim za to Mick Foley, co mogło wzbudzić zainteresowanie, lecz tylko na 5 minut, bo było to zwyczajnie słabe.

Trzeba mieć nadzieję, że All Elite Wrestling nie pójdzie tą samą drogą. Chris Jericho niby ma już swoje najlepsze lata dawno za sobą. 48 lat to jednak bardzo wiele, a do tego Y2J chyba nie chce bawić się już w wrestling z tygodnia na tydzień. Pytanie oczywiście jest takie, czy All Elite Wrestling, a raczej osoba, która będzie rządzić federacją, dadzą radę sprowadzić kogoś na serio znanego. Nie chodzi raczej o ludzi pokroju Romana Reignsa, Johna Ceny czy Setha Rollinsa, bo to raczej jest mało prawdopodobne. Jest jednak wielu ludzi, którzy potrafią bardzo wiele, lecz w WWE nie są/byli należycie wykorzystywani i tam mogą zrobić bardzo dużo dobrego. Pierwszym przykładem może być Neville, który miał kilka świetnych miesięcy u Vince'a McMahona, ale wysokie ambicje nakazały mu odejść z federacji. Ponownie dużo mówi się o tym, że odejść z WWE może Dolph Ziggler, a to jest jednak persona bardzo znana oraz dużo potrafiąca. Wyliczanka takich zawodników nie ma oczywiście większego sensu, lecz chcę zwrócić uwagę, że to chyba jedyna droga do prowadzenia walki z WWE. Nie ma sensu sprowadzać weteranów, którzy na dłuższą metę będą tylko pobierać wypłatę. Ważne są postacie, które już w tym momencie są w swoim najlepszym wieku i mogą chcieć pokazać, że za murami WWE są jeszcze lepsi. Oczywiście to wszystko zależy od tego, jak duże finanse będzie chciał przeznaczyć na ten projekt Khan. Na ten moment jednak mam nadzieję, że wszystko będzie się tam układało dobrze i chciałbym, żeby za rok-dwa można było spokojnie powiedzieć, ze All Elite Wrestling to druga największa federacja w Stanach Zjednoczonych. Historia może jednak pobiec w tę stronę, że AEW do tego czasu zniknie z mapy i nikt nie będzie już o niej pamiętał. Czy podobnie dużo nie mówiło się swego czasu o nowym projekcie Jeffa Jarretta o nazwie GFW?

dodane przez Arkao w dniu: 11-01-2019 21:36:08

Udostępnij

Komentarze (11)

Skomentuj stronę

: : (opcjonalnie) :

W sumie na pytanie zawarte w tym w temacie można by było odpowiedzieć: "Nie. Period." i finito :wink:
Wg mnie AEW będzie czymś pomiędzy mainstreamem i Indys - i jako taka Fedka, może fajnie wstrzelić się w niszę. Vince'owi mogą jednak skoczyć. Tak teraz jak i w przyszłości. Żeby fiknąć McMahonom niestety nie wystarczy bajeczna kasa (bo takową to posiada rodzina Khan). Trzeba tam wizjonera kochającego wrestling, który dodatkowo posiada bajeczną kasę, a dla Rodziny Khan będzie to tylko kolejna inwestycja (ew. fanaberia), a nie pasja, tak więc nie zdziwię się, że jeżeli zacznie się coś pierdolić (a wszyscy pamiętają jak długo TNA przynosiło tylko straty), to (na bazie klasycznego rachunku zysków i strat) przykręcą kurek z kasiorą i zwiną interes.
Żeby nie było, życzę AEW jak najlepiej, bo każda konkurencja w tak hermetycznym światku jak wrestling, jest mega-pozytywem i może spowodować, że Vinnie choć trochę mniej będzie walił z nami w chuja i jechał po najmniejszej linii oporu. Jednak nie postawiłbym zużytej prezerwatywy na to, że kiedykolwiek AEW będzie dla McMahonów jakąkolwiek prawdziwą konkurencją.

napisane przez -Raven- w dniu : 12-01-2019


Cytat: -Raven-

Jednak nie postawiłbym zużytej prezerwatywy na to, że kiedykolwiek AEW będzie dla McMahonów jakąkolwiek prawdziwą konkurencją.


Tak na serio to też nie. Pustka na portalu to coś dodałem xD

Chociaz wczoraj zdałem sobie sprawe po dodaniu artykułu, ze takim mocnym wejsciem w biznes byłoby ściągnięcia CM Punka. Tylko pytanie czy chce oglądać jego feud z Codym Rhodesem lub Adamem Pagem xD

napisane przez Arkao w dniu : 12-01-2019


Cytat: Arkao

Tak na serio to też nie. Pustka na portalu to coś dodałem xD


Obawiam się, że jedynie nagie foty (najlepiej ginekologiczne ujęcia, z wziernikiem :twisted: ) jakiejś niezłej divy mogłyby tu coś "rozruszać" :twisted: Mimo to - szacun, że Ci się chciało.


Cytat: Arkao
Chociaz wczoraj zdałem sobie sprawe po dodaniu artykułu, ze takim mocnym wejsciem w biznes byłoby ściągnięcia CM Punka. Tylko pytanie czy chce oglądać jego feud z Codym Rhodesem lub Adamem Pagem xD


Niby tak (Punk vs. Omega pachnie całkiem smakowicie), chociaż sam Brooks (a nie jego postać) sporo stracił w oczach fanów przez to w jaki sposób odszedł z WWE, przez to jak wydymał swojego przyjaciela (Colt Kabanos) i jak ośmieszył się próbując zaistnieć w UFC.
Dla mnie gongiem między oczy Vince'a byłoby gdyby Khan'owie sypnęli kasiorą i zabukowali... The Rocka w main evencie swojego pierwszego PPV (niby SF, ale Johnson kontraktu z WWE podpisanego nie ma)
Kopem w jajca McMahona byłoby natomiast gdyby okazało się, że Romek nie ma żadnego nawrotu białaczki, tylko przeszedł właśnie do AEW, a Khanowie zobowiązali się pokryć finansowo wszystkie pozwy ze strony WWE :lol: To oczywiście scenariusz rodem z Braci Grimm, ale taki myk rozjebałby centralnie system i spowodował zawał u starego :twisted:

napisane przez -Raven- w dniu : 12-01-2019


Cytat: -Raven-

Kopem w jajca McMahona byłoby natomiast gdyby okazało się, że Romek nie ma żadnego nawrotu białaczki, tylko przeszedł właśnie do AEW, a Khanowie zobowiązali się pokryć finansowo wszystkie pozwy ze strony WWE To oczywiście scenariusz rodem z Braci Grimm, ale taki myk rozjebałby centralnie system i spowodował zawał u starego


Nie ma opcji, to samo co z The Rockiem. Mi się wydaje, że skoro Rock nie odszedł do WCW w czasach wojny to czemu teraz miałby iść do jakiego AEW? Czemu Roman ma isc tam skoro tu ma wszystko? Nie ma opcji.


Cytat: -Raven-
Niby tak (Punk vs. Omega pachnie całkiem smakowicie), chociaż sam Brooks (a nie jego postać) sporo stracił w oczach fanów przez to w jaki sposób odszedł z WWE, przez to jak wydymał swojego przyjaciela (Colt Kabanos) i jak ośmieszył się próbując zaistnieć w UFC.


Nie wydaje ci się, że ten prawdziwy wrestling to jest stworzony dla takich chujów jak właśnie Punk, a dawniej Michaels, Hogan czy Nash? Taki biznes :P

napisane przez Arkao w dniu : 12-01-2019


Cytat: Arkao

-Raven- napisał/a:
Kopem w jajca McMahona byłoby natomiast gdyby okazało się, że Romek nie ma żadnego nawrotu białaczki, tylko przeszedł właśnie do AEW, a Khanowie zobowiązali się pokryć finansowo wszystkie pozwy ze strony WWE To oczywiście scenariusz rodem z Braci Grimm, ale taki myk rozjebałby centralnie system i spowodował zawał u starego


Nie ma opcji, to samo co z The Rockiem. Mi się wydaje, że skoro Rock nie odszedł do WCW w czasach wojny to czemu teraz miałby iść do jakiego AEW? Czemu Roman ma isc tam skoro tu ma wszystko? Nie ma opcji.


Wszystko kwestia kasiory, a Khani mają jej więcej niż Vince. I tak jak dla Rocka mogłoby to być bez znaczenia (bo pewnie studolarówkami to sobie Johnson dupę podciera), tak dla Romka już może niekoniecznie... Jednak takiego Lesnara na luzie mogliby Vinniemu podkupić, tym bardziej, że Brock niczym wytrawna dziwka, lezie zawsze tam gdzie dają więcej, bez żadnych sentymentów :wink:


Cytat: Arkao
Nie wydaje ci się, że ten prawdziwy wrestling to jest stworzony dla takich chujów jak właśnie Punk, a dawniej Michaels, Hogan czy Nash? Taki biznes :P


Pewnie masz rację, z tym że ja nigdy nie lubiłem żadnego z takich cwaniackich chujków.

napisane przez -Raven- w dniu : 12-01-2019


Cytat: -Raven-

Pewnie masz rację, z tym że ja nigdy nie lubiłem żadnego z takich cwaniackich chujków.


Też nie. Swoją przygodę z tym portalem porównuje do Hitmana w WWF z 97r. Dlatego im nie kibicuje. Chociaz doceniam za umiejętności i tak samo doceniam CM Punka, który nosem zjada cały roster AEW i chętnie bym znowu odpalił gale tylko i wyłącznie dla niego.


Cytat: -Raven-
Jednak takiego Lesnara na luzie mogliby Vinniemu podkupić, tym bardziej, że Brock niczym wytrawna dziwka, lezie zawsze tam gdzie dają więcej, bez żadnych sentymentów


I chyba za to go najbardziej szanuje. W tym popierdolonym świecie wrestlingu, gdzie coraz więcej ludzi stawia pasy mistrzowskie nad pieniądze (WTF) tacy ludzie też są potrzebni. Tylko pytanie jak ten pakistańczyk chce w to inwestować. Turner też chciał i w końcu zrozumiał, że to idiotyzm.

napisane przez Arkao w dniu : 12-01-2019


Cytat: Arkao

Tylko pytanie jak ten pakistańczyk chce w to inwestować. Turner też chciał i w końcu zrozumiał, że to idiotyzm.


Właśnie dla tego uważam, że do tego biznesu trzeba pasjonata z duzą kasą, a nie tylko bogatego biznesmena, bo ten pierwszy będzie potrafił zaciskać zęby jeżeli interes przez jakiś czas będzie deficytowy (a tak bankowo będzie), a ten drugi będzie miał mocno ograniczoną cierpliwość i może szybko ją stracić przy pierwszych niepowodzeniach. Dlatego też nie widzę w Khanach konkurencji dla Vince'a.


Cytat: Arkao
-Raven- napisał/a:
Jednak takiego Lesnara na luzie mogliby Vinniemu podkupić, tym bardziej, że Brock niczym wytrawna dziwka, lezie zawsze tam gdzie dają więcej, bez żadnych sentymentów


I chyba za to go najbardziej szanuje. W tym popierdolonym świecie wrestlingu, gdzie coraz więcej ludzi stawia pasy mistrzowskie nad pieniądze (WTF) tacy ludzie też są potrzebni.


Ogólnie ja też preferuje postawę zawodników, którzy podchodzą do tego typowo jak do pracy (vide: Ziggler czy Kane. Może szmacą ich postacie, ale przynajmniej kasiora się zgadza i im to pasuje, a ja to doskonale rozumiem). Jednak w przypadku Lesnara i Khanów, to fajnie by było gdyby jednak w takiej sytuacji okazał lojalność McMahonowi, bo od dłuuugiego czasu Vinnie buli mu mega-kasę za minimum wysiłku z jego strony (opierdala się Brock i to zdrowo), tak więc fajnie by było gdyby jednak Bestia nie pogryzła reki która ją karmi i to karmi wykwintnie :wink:
Osobiście uważam jednak, że Lesio na luzie wysrałby się na McMahona, jeżeli Khani sypnęliby odpowiednio większą kasiorą.

napisane przez -Raven- w dniu : 13-01-2019


Cytat: -Raven-

Osobiście uważam jednak, że Lesio na luzie wysrałby się na McMahona, jeżeli Khani sypnęliby odpowiednio większą kasiorą.


A ja uważam inaczej. Mi się wydaje, że Vince zwyczajnie by się o tym dowiedział i przebił Pakistańczyka. Teraz może sobie na to pozwolić. WCW chciało wyniszczyć WWF finansowo, tutaj coś takiego jest niemożliwe. WWE może podnieść wypłaty wszystkim a i tak nie straci wiele.

Ja po Pakistańczykach oczekuje tego co przez lata oczekiwałem od TNA. Federacji nr 2, która ma jakieś "w miarę" znane nazwiska.

napisane przez Arkao w dniu : 13-01-2019


Cytat: Arkao

A ja uważam inaczej. Mi się wydaje, że Vince zwyczajnie by się o tym dowiedział i przebił Pakistańczyka. Teraz może sobie na to pozwolić. WCW chciało wyniszczyć WWF finansowo, tutaj coś takiego jest niemożliwe. WWE może podnieść wypłaty wszystkim a i tak nie straci wiele.


No nie wiem... Jeżeli Pakistańczycy by się uparli i sypnęli Szeklami, to kwestia tego, czy Vince podszedłby do tego jako "sprawy honorowej" (na zasadzie: "przepłacę, ale chujom nie ustąpię!") czy na chłodno (bo WWE bez Lesnara funkcjonowałoby podobnie jak i z Lesnarem. Trzęsienia ziemi by nie było, chyba że tylko medialne). Khani mają jednak więcej siana niż Vinnie i mając na uwadze to, ile chajsu teraz McMahon będzie musiał wpompować w tą swoją Ligę Futbolu Amerykańskiego, nie jestem pewny, czy starałby się utrzymac Brocka za "każdą kasę świata".


Cytat: Arkao
Ja po Pakistańczykach oczekuje tego co przez lata oczekiwałem od TNA. Federacji nr 2, która ma jakieś "w miarę" znane nazwiska.


Ja natomiast oczekuję, że wprowadzą klimaty Indys na salony i rozpropagują w TV, a do tego dołącza kilka znanych nazwisk jako wabiki. Zawsze marzyła mi się fedka, która dawałaby walki rodem z RoH czy PWG, ale z oprawą rodem z WWE (porządne efekty, muza , bajeranckie wejścia do ringu, obowiązkowe replay'e najlepszych akcji itp). Jeżeli to dostałbym od AEW to ja byłbym w siódmym niebie.

napisane przez -Raven- w dniu : 13-01-2019

Za każdym razem gdy nowa federacja pojawia się na horyzoncie są porownania do WWE. To już na starcie blokuje federacje w oczach bo buduje się jakieś oczekiwania na podstawie tego co robi WWE. Vince stworzył swój wałsny pomysł na biznes i jedyna osoba która osiągnęła sukces w tym stylu prowadzenia federacji "pro wrestlingu", czyli bardziej "sportowej rozrywki" jest Vince. On zaczął o tym mówić, że najważniejsza jest rozrywka, zabawa i reakcje bez względu na to jakie są. Załapali to wszyscy tylko, że Vince rozumie koncept pro wrestlingu i nazywa swój produkt sportową rozrywką. W tym programie Monday Night Wars dumnie opowiadał o tym jak odpowiadał na telefon Turnera, "Fajnie ze jesteś w wrestlingu, ale ja jestem w przemyśle rozrywkowym." To daje do myślenia. Fani zalapali a po wielu dekadach opowiadania głupot jak mantra, historia i koncept biznesu są zapomniane.

Wracając do AEW. Turner to była inna bajka niż ten bogacz Shahid Khan. WCW w ciągu swojej historii miało chyba z dwa czy trzy lata gdzie wychodziło na profit i to wtedy gdy szaleli NWO i Goldberg, jedyne dwa pomysły które w pełni wypalily i potrafiły wyprowadzić na prostą fedkę która przepłacała część wrestlerów. Turner płacił te stracone 4-6 milionów dolarów bo czuł lojalność wobec pro wrestlingu który w czasach gdy ten prowadził lokalną TV i puszczał GCW dawało mu jedne z najlepszych jak nie najlepsze ratingi. Ted nigdy nie interesował się wielce pro wrestlingiem.


Cytat: Arkao

I chyba za to go najbardziej szanuje. W tym popierdolonym świecie wrestlingu, gdzie coraz więcej ludzi stawia pasy mistrzowskie nad pieniądze (WTF) tacy ludzie też są potrzebni. Tylko pytanie jak ten pakistańczyk chce w to inwestować. Turner też chciał i w końcu zrozumiał, że to idiotyzm.


Gdyby nie sprawa ze sprzedażą i AOLem, WCW mogłoby wciąż istnieć. Mogłoby to iść w innym kierunku bo gdyby spojrzał na te straty w ostatnim roku, 60 milionów to by się przekręcił. Vince wyczaił promocję, a AOL myślał że typek jest głupi skoro kupuje fedkę która robi straty. Wraz z fedką wykupił wrestlingową bibliotekę video Turnera w czym oprócz WCW były m.in. GCW oraz JCP. W tym były pieniądze, pozdrawiam WWE Network.

Najważniejsze, by pan Khan nie wtrącał się w wrestling i dał chłopakom wolną rękę w jakim kierunku będzie zmierzać fedka. To nie jest dobre gdy fedkę pro wrestlingu prowadzi ktoś spoza biznesu. Przykłady to Jim Herd i WCW, Dixie Carter i TNA. Wszystko wygląda jak standardowa inwestycja bogatego w biznes. Jak jacyś bogacze inwestujący w klub piłkarski czy koszykarski.

Życzę sukcesów, ale patrząc na All-In i druidów-kutasów to może dziwnie wyjść. Swój własny fanbase mają, można wyobrazić sobie jak zareagują na to fani wrestlingu ale co z ludźmi którzy wgl nie śledzili wrestlingu wcześniej i zobaczą, że coś tam będzie w MGM Grand Arenie.

Naprawdę fajnie, że wrestling wraca do większych budynków w USA.

napisane przez Merkantylizacja w dniu : 13-01-2019


Cytat: Arkao

Pustka na portalu to coś dodałem xD


Możesz więc już teraz potraktować to w kategoriach sukcesu, bo temat ma więcej komentarzy niż news o wycieku filmiku z walącą sobie palcówke Toni Storm :wink:
Jeszcze Polska nie zginęła... jak widać :twisted:

napisane przez -Raven- w dniu : 15-01-2019

Reklama

Partnerzy

plagiat

Czat

Kontakt

Poznaj redakcje portalu.

Napisz do nas: redakcja@wrestling.pl

Reklamy